Od jakiegoś już czasu, kiedy w ogrodzie robię zdjęcia moich prac, towarzyszą mi dzieciaczki mojej szanownej kuzynki Oli - Szymek i Hania. Cudowne dzieciaki i do tego jeszcze zainteresowane moimi naszyjnikami :-)
Na zdjęciu z dziećmi wystąpił ten oto nowy ślimakowy naszyjnik.
Niedługo po nim urodził się długi, romantyczny naszyjnik w odcieniach brązu, beżu i złota. Idealny na plażę i na imprezę.
Będąc w ślimakowym transie, ukulałam jeszcze ślimaczkowe kolczyki :-)
A że nie lubię robić długo tego samego, to wczoraj i dziś powstały filcowe obroże. Już niebawem przyjdzie jesień, a wtedy będą jak znalazł na golfik :-)
Jak widać - nie lenię się. Pomysły same się rodzą, a ja tylko czym prędzej je materializuję. Oby ta wena trwała jak najdłużej :-)
Pozdrawiam cieplutko :*****
Mmmmmmm czerwony dredzik , normalnie mam na niego oko ;)
OdpowiedzUsuń