Dziś pierwszy raz wyszłam do ogrodu z kilkoma filcowymi nowościami i aparatem oczywiście. Dzięki tej krótkiej sesji mogę zaprezentować kolejną pastelową broszkę (troszkę inna od pierwowzoru), broszkę - kwiatek w moich ulubionych fioletach, różach i turkusach...
...a na deser naszyjnik filcowo - koralowo-perłowy :-)
W końcu zrobiło się cieplej i wspaniale robiło mi się fotki dziś.
Mój Goldi mi towarzyszył, choć zajmował się raczej swoimi sprawami...
... a raczej szyszkami, strąconymi z naszych wiekowych świerków przez ogromne stado ptaków, które zatrzymały się u nas na tydzień(właściwie to przez tydzień nocowały u nas, co zaowocowało strasznym bałaganem w ogrodzie).
Tym zoologicznym akcentem zakończę mój dzisiejszy wpisik :-)
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie :*
Ale długi ten naszyjnik! Wszystko ładne, ale druga broszka podoba mi się niesamowicie :) Fajną ma fakturę, dodałaś loki wełniane? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPs. Od dawna obserwuję Twoją twórczość i bardzo mi się podoba :)
Bardzo dziękuję :-)Naszyjnik nie jest znowu taki długi, robiłam już dużo dłuższe. Tan ma ok. 100cm. obwodu. Broszkę ozdobiłam loczkami i nieprzędzonym jedwabiem. Ostatnio mam świra na punkcie loków :-)
OdpowiedzUsuńWeszłam również na Twojego bloga i nie myśl, ze nie rozpoznałam Twoich przecudnych bałwanków :-) Piszemy przecież na jednym forum prawda? Zresztą po co pytam, jak wiem :D
W każdym razie dzięki za dobre słowa.
Pozdrawiam cieplutko:*
Muszę i ja zrobić jakieś dłuższe korale, bo zawinięte na 2-3 razy wyglądają świetnie. Jeszcze nie korzystałam z loków, ale na pewno się o to pokuszę, bo to bardzo efektowne :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Choć jak teraz patrzę na bałwanki to widzę pełno niedoróbek ;) Ale to chyba zawsze jest tak, że na początku człowiek zachwyca się wszystkim, co uda mu się stworzyć, a z czasem wymagania rosną. Tak, u Beatki piszemy :)
Pozdrawiam :)
Ps. Śliczny psiak!