środa, 12 października 2011
PRACOWITY WEEKEND - CZYLI WARSZTATY W KAMESZNICY
W ostatnim czasie wraz z Małgosią Wybrańską miałam przyjemność poprowadzić warsztaty w malowniczej Kamesznicy. Nasze kursantki - Ewa Zielińska i Agnieszka Sasim uczyły się tworzenia kapelusza borsellino filcowanego od podstaw z czesanki i później modelowanego na formie. Tak wyglądała praca nad nim:
Wraz z Małgosią też tworzyłyśmy, na tyle, na ile się dało, aby dziewczyny mogły obserwować nasze poczynania.
Mój kapelusz w trakcie układania wełny widoczny u dołu zdjęcia.
Podczas rolowania było bardzo wesoło.
Po rolowaniu i dalszym "maltretowaniu" naszych kaplinów przyszedł czas na modelowanie na formach:
Agnieszka pomimo, że w planie był kapelusz z rondem, postanowiła stworzyć kapelusik w stylu retro.
Ewa zaś w ogromną dokładnością pracowała nad swoim kapeluszem, który niestety uległ małemu wypadkowi podczas schnięcia przy kominku. Musiał zostać nieco przerobiony.
Dziewczyny wykonały również fascynatory na filcowej bazie, fascynatory z sinamay oraz kapelusze z gotowych stożków i kaplinów. Nauczyły się również filcować kwiatki oraz dredy. Z dreda powstało równiez jedno bardzo ciekawe nakrycie głowy. Poniżej prace dziewczyn.
Na początek prace Ewy:
I Agnieszki:
Kwiatki Ewy niestety nie zostały sfotografowane. Zdjęcia robiłam na szybko, tuż przed wyjazdem dziewczyn.
A poniżej przedstawiam to, co mi się udało zrobić podczas warsztatów.
Miałyśmy tez dwie wycieczki.
Jedna - to chwila wytchnienia na obiadku tuż za słowacką granicą.
Druga - to wycieczka do sklepu z kapeluszami. Rozmowa z panią, która prowadzi ten sklep była dla nas nieocenionym doświadczeniem, które sprawiło, że osobiście jeszcze bardziej pokochałam nakrycia głowy.
A oto szczęśliwa modystka - Małgosia, która miłość do kapeluszy ma wypisaną na twarzy :-)
Ja również byłam szczęśliwa, że spędziłam z dziewczynami tak pracowity, ale i bardzo miły weekend.
A to ja w moim nowym nakryciu głowy - kapeluszu borsellino ufilcowanym i samodzielnie uformowanym :-)
Jednak też mi było dane czegoś się nauczyć w ten weekend.
Nasze kursantki - Ewa i Agnieszka, wyjechały zadowolone. Mam nadzieję, że plany, które wiążą z tworzeniem nakryć głowy wdrożą w życie jak najprędzej i już niebawem będziemy podziwiali ich piękne prace.
Wraz z Małgosią raz jeszcze dziękujemy za wspólne warsztaty, a chętnych zapraszamy na kolejne, które planujemy już w listopadzie.
Na zakończenie widok zza okien, który podziwiałyśmy w przerwach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten ostatni fascynator przypomina mi warkocz Chińczyka, super pomysł, jak i kapelusik z dziurkami.
OdpowiedzUsuńWidać, że było pracowicie i twórczo. Super prace powstały! Gratulacje :).
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa - dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńAgnieszka sama wpadła na pomysł z fascynatorkiem z dreda. Faktycznie super to wymyśliła. Kapelusik z dziurkami, to praca ze stożka, który miał już dziurki i nie tylko zresztą dziurki... Został przerobiony, uformowany, zyskał ozdobę w postaci filcowanego kwiatka i całe wykończenie wewnątrz. Efekt końcowy, jak widać - SUPER!
Jolu - było bardzo pracowicie i bardzo twórczo.
Wspaniałe prace powstały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza cieplutko
Piękne prace;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pełna podziwu i zachwytu;-)
Spędziłam kiedyś wakacje w Kamesznicy... Gdybym wiedziała, że odbywają się tam takie fajne kursy, przyjeżdżałabym czesciej :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne nakrycia glowy.
OdpowiedzUsuńBurana - SERDECZNIE ZAPRASZAMY W LISTOPADZIE :-)
OdpowiedzUsuńMoniuka, Florentyna, Beata - dziękuję w imieniu swoim, Małgosi (współprowadzącej) i kursantek.
Ale cuda wyszły spod tych rąk! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńhilo-nitka.blogspot.com
Ale cuda wyszły spod tych rąk! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńhilo-nitka.blogspot.com
Dziękuję bardzo w imieniu kursantek i prowadzących :-)
OdpowiedzUsuńNo widzę, że jednak poszłaś za głosem serca, wspaniałe warsztaty, moje gratulacje! Życzę dalszych sukcesów:)
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym się wybrała na takie.
Dziękuję bardzo :-) No i zapraszamy oczywiście, miejsca na listopad jeszcze są :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Wow! Jakie wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne rzeczy tworzysz :) zapraszam na mojego bloga http://rekodzielo-sunshine.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKapelusze i fascynatory cudowne. Wyobrażam sobie jaka była szkoda kapelusika, który poniósł straty ale super, że udało się go uratować. Wszystkie ozdobniki głowy wyszły rewelacyjnie i tak jak pisałam u Gosi, aż chce się nosić kapelusz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń