A ja nadal ukwiecam sobie jesienne słoty...
Zaraziłam filcowaniem kolejną dziewczynę. Tym razem moją siostrę. Ostatnio ufilcowałyśmy kilka broszek - oczywiście kwiatkowych :-)
Oto moje dwie:
... i Gosi trzy:
A po broszkach przyszedł czas na etolę. Cieplutka, milutka i w kwiaty :-)
Tym razem pobawiłam się jedwabiem i cieniutką indyjską bawełną, które zostały nafilcowane na wełnę merino. Efekt widoczny poniżej:
Niedługo kolejne nowości.
Pozdrawiam ciepło :*
No no masz Ty talent!!!
OdpowiedzUsuńbuziaczki :)