Tak mi dziś chodzi po głowie piosenka, której uczyłam się w przedszkolu:"Hej wiosna, hej wiosenka już puka do okienka...". A tu nie wiosenka, tylko jakieś kataklizmy. Woda szaleje, szaro-buro dookoła, jednym słowem deprecha...
Staram się nie poddawać. Dlatego moja wiosenna kwiatowa kolekcja broszek ciągle się powiększa. Zebrałam ostatnie cztery na jednym zdjęciu, oto one:
I jeszcze jedna, której tu jeszcze nie było:
A tak zostaną zapakowane, jeśli się komuś spodobają :-)Od A do Z moje wykonanie :-)
Na koniec coś zupełnie innego. Któregoś dnia (a dawno to już było)postanowiłam spróbować swoich sił w filcowaniu igiełkami i powstał taki oto (jedyny jak dotąd) aniołyszek. Mówię na niego latynos, bo ciemną ma karnację :D Bardzo się z nim zżyłam i nikomu go nie oddam.
Niebawem nowości filcowe.
Pozdrawiam cieplutko :*
przecudne te broszki. Można wiedzieć jak się takowe tworzy?:)
OdpowiedzUsuń