czwartek, 20 maja 2010

Hej wiosna, hej wiosenka....

Tak mi dziś chodzi po głowie piosenka, której uczyłam się w przedszkolu:"Hej wiosna, hej wiosenka już puka do okienka...". A tu nie wiosenka, tylko jakieś kataklizmy. Woda szaleje, szaro-buro dookoła, jednym słowem deprecha...
Staram się nie poddawać. Dlatego moja wiosenna kwiatowa kolekcja broszek ciągle się powiększa. Zebrałam ostatnie cztery na jednym zdjęciu, oto one:

I jeszcze jedna, której tu jeszcze nie było:

A tak zostaną zapakowane, jeśli się komuś spodobają :-)Od A do Z moje wykonanie :-)

Na koniec coś zupełnie innego. Któregoś dnia (a dawno to już było)postanowiłam spróbować swoich sił w filcowaniu igiełkami i powstał taki oto (jedyny jak dotąd) aniołyszek. Mówię na niego latynos, bo ciemną ma karnację :D Bardzo się z nim zżyłam i nikomu go nie oddam.

Niebawem nowości filcowe.
Pozdrawiam cieplutko :*

1 komentarz:

  1. przecudne te broszki. Można wiedzieć jak się takowe tworzy?:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.