poniedziałek, 18 października 2010

Lata 20-ste, lata 30-ste...

Uwielbiam kapelusze w starym stylu. Są takie twarzowe i eleganckie. Postanowiłam wykonać kolejny. Ten jest ewidentnie dla blondynki. Znajoma białogłowa przymierzyła i wyglądała przecudnie.



Kokarda odpinana, może służyć też jako broszka.

12 komentarzy:

  1. Czy to kapelusz pięknej szansonistki z Czerwonego Młyna? :-) Uwielbiam te klimaty :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nakryć głowy nie noszę, ale uzwielbiam je oglądać "na kimś". Ten kapelutek jest cudny, a połączenie z koronką trafione w dziesiątkę!
    Piękny jest i bardzo twarzowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iza, już widziałam go w deco i się zachwyciłam. Cudny fason i klimaty mi bliskie. Mam gdzieś w szafie kapelusik filcowy z takim kształcie. Oczywiście z filcu z arkuszy, chyba nosiła go moja babcia. W tym fasonie kobitkom do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. No bardzo piekny kapelusik zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczególnego uroku dodaje mu koronka i kosmyki włóczki. Przeuroczy i elegancki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Iza
    Jestem pod wrażeniem ślicznie.:)
    Bardzo mi się podoba wykorzystanie koronki,dodaje kapelusikowi uroku.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję Dziewczyny i pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna propozycja, chciałabym zobaczyć jak leży na głowie!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.