Powstał kolejny szal. Jest tak cieniutki, że aż ażurowy. Formą i wzorem miał być prosty, a jednocześnie ciekawy. Wyszły ogniste płomienie... też je widzicie? Życzę miłego weekendu :)
Widzę, że wszystkie odczuwamy już jesienne chłody :-) Kinga, może nie będzie to niebo, ale coś w delikatnej kolorystyce. Kapelusz już jest, a komin się robi (nie będzie w nim jednak żaru;-) ) Fotki powinnam zdążyć zrobić do poniedziałku :-)
Rzeczywiście widać płomienie!
OdpowiedzUsuńJa też chcę poeksperymentować z cieniutkościami. Jak tylko zrobię swój płaszcz...
Pozdrawiam!
Płomienie albo raczej żar w kominie... :-) Czy po piekle będzie niebo? :-)
OdpowiedzUsuńPłomienny to on jest!
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystkie odczuwamy już jesienne chłody :-)
OdpowiedzUsuńKinga, może nie będzie to niebo, ale coś w delikatnej kolorystyce. Kapelusz już jest, a komin się robi (nie będzie w nim jednak żaru;-) )
Fotki powinnam zdążyć zrobić do poniedziałku :-)
Pozdrawiam cieplutko i dzięki za odwiedzinki :*
Ognisty, ciepły i gorący!
OdpowiedzUsuńPiekny szal, Czasem nie moge napatrzec sie na te plonace czerwienie. Pelen energii tak potrzebnej do dzialania na jesien i zime.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :-)
OdpowiedzUsuńPiękny Iza:)
OdpowiedzUsuńTo zbliżenie jest niesamowite Gdybym nie wiedziała że to filc,pomyślałabym LAWA!
OdpowiedzUsuńOj, chce się dotknąć.....