poniedziałek, 25 października 2010

Jesień, jesień, jesień....

Na dworze coraz bardziej jesiennie. Złota jesień nie cieszy nas niestety każdego dnia. Bywa również szara, bura i zimna. W takie dni miło będzie wciągnąć komin, który z powodzeniem spełni rolę czapki i szala w jednym. Urodziły się u mnie dwa takie miłe i ciepłe otulacze na jesienną słotę i zimowe mrozy.




WERSJA W KWIATY




WERSJA SZARA

A taki widok przyciągnął moją uwagę dziś, gdy w ogródku fotografowałam kominy.

JEDEN Z TYCH MILSZYCH ASPEKTÓW JESIENI

Pozdrawiam cieplutko:*

9 komentarzy:

  1. Jeden piękniejszy od drugiego, tylko nie wiem, od której strony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne otulacze Iza, aż chciało by się do nich przytulić:)
    Pozdrawiam
    PS Napisałam dzisiaj do Ciebie wiadomość na gg:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szary wspaniały! Choć oba piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten pierwszy, ten pierwszy! To mój faworyt, śliczny jest! Chyba tez sobie ufilcuję taki komin, bo czapek to ja jednak nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ piękne kominy! Z takimi jesień, choćby chłonna i wietrzna, nie straszna! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki dziewczyny :-) Fajnie, że kominy wróciły do łask. Można poszaleć filcowo, a i otulić się miło i jeszcze fajnie wyglądać :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się oba tak podobają, że trudno wybrać, który bardziej...
    A możesz zdradzić jakich wymiarów są...Zbieram materiał porównawczy od kogo się da, bo też miałam komin w planach...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne, i jeżeli można tak powiedzieć "zwiewne" kominy. Zdjęcie jabłuszka robi o tej szarej porze wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki dziewczyny :-)
    Licho - wymiary 65x35cm. (to dla osoby noszącej rozmiar 34-36). Długość idealna jest taka, a szerokość, to jak kto lubi :-)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.