sobota, 19 marca 2011

ZACZAROWANY OGRÓD...

Powstała niedawno(nie urywam, że w wielkich bólach)torebka. Kolejna z ukwieconych. Tym razem poza magnetycznym zapięciem posiada filcowy cienki dredzik, za pomocą którego można ściągnąć górę torby, aby nabrała kształtu sakwy. Gdy robiłam dziś zdjęcia (na szybko, bo zimno było), poczułam się trochę dziwnie. Torba, która sama w sobie przypomina kawałek ogrodu, bardzo kontrastowała z tym, co pozostało po zimie, czyli ze wszech stron panującą szarością, która mnie osobiście już zaczęła dobijać. Torba jest dość duża - 40 x 40cm.
Oto jej przód

i tył

Powstał też dziecięcy kapelusik, nad którym się namęczyłam, gdyż osoba zamawiająca wybrała sobie polską wełnę. NIGDY WIĘCEJ!!!



A na koniec broszka w kolorystyce, na którą nigdy bym nie wpadła. Jaoś nigdy nie połączyłam jeszcze tych trzech kolorów. Fuksja, błękit i czerń. Wyszło jednak całkiem, całkiem...

I to na razie tyle. Obecnie tonę w kulkach, więc przez jakiś czas pewnie nic ciekawego się nie pojawi. Postaram się jednak nie utopić na amen i zająć czymś bardziej ambitnym jak najprędzej.
Pozdrawiam wszystkich gorąco :*

piątek, 18 marca 2011

FASCYNACJI CIĄG DALSZY

Na przymierzaniu bynajmniej nie zakończyłyśmy naszego spotkania z Zblewie. W końcu przyjechałyśmy do pracowni Basi, aby się uczyć przede wszystkim. Zabrałyśmy się ostro do pracy. Oczywiście pod ścisłym nadzorem Małgosi, która dzieliła się z nami swoją bogatą wiedzą. Sześć dziewczyn (zaznaczę, że każda z nas jest zupełnie inna) siedziało przy jednym stole i ze skrawków sinamay tworzyło te małe cuda.

Tu bazy fascynatorów naciągnięte na formy.

I ozdoba mojego fascynatorka.

Spacer po ogrodzie naszej gospodyni pozwolił nam się odprężyć, gdy nasze mózgi zaczęły się buntować.


Po spacerku praca szła już dużo lepiej. A finał widać na zdjęciu. Mój fascynator wylądował na głowie Joli :-)

I jeszcze efekt mojej ciężkiej pracy w zbliżeniu.

A gdy wróciłam do domu i zaczęłam oglądać zdjęcia poczułam, jakbym cofnęła się w czasie. To wszystko za sprawą fascynatorów na głowach dziewczyn, które stały się bohaterkami tej baśni, która zrodziła się w mojej wyobraźni. Nie mogłam się powstrzymać przed jej zobrazowaniem.
Gosia G.

Przy okazji Gosiu, WIELKIE DZIĘKI za gościnę.
Jola

Basia

To był naprawdę fantastyczny dzień i fantastyczna podróż do świata fascynatorów, z której wróciłam, jak z bajki, naładowana nowymi pomysłami i możliwościami twórczymi.
Jeszcze raz dziękuję Małgosi, Basi za wspaniałe warsztaty oraz całej piątce za fantastyczną zabawę. Było CUDOWNIE!!!

niedziela, 13 marca 2011

ZAFASCYNOWANA PODRÓŻ

Wróciłam dziś z wypadu do Zblewa (okolice Gdańska), gdzie uczestniczyłam w warsztatach tworzenia fascynatorów. Zafascynowana :-) tymi małymi i jakże gustownymi oraz elegancKimi nakryciami głowy postanowiłam, że nauczę się je wykonywać. Warsztaty zorganizowała nasza nowa koleżanka z forum filcowego na GL - Basia Rolińska. Oto ona ===>>>>>

A pasją tworzenia nakryć głowy (w naszym przypadu fascynatorów) zarażała nas cudowna osóbka - Małgosia Wybrańska.

Warsztaty rozpoczęły się od podziwiania i możliwości przymierzenia fascynatorów autorstwa Małgosi. Jednym słowem ZAFASCYNOWAŁY nas wszystkie. Dziewczyny przymierzały jeden po drugim, a ja strzelałam fotki.


CDN...

sobota, 5 marca 2011

PRACOWITY DZIEŃ

Odwiedziły mnie dziś panie Basia i Małgosia, które cały dzionek ciężko pracowały ucząc się filcowania. Patrząc na efekt końcowy warsztatów w postaci ich prac, aż się wierzyć nie chce, że z filcowaniem wcześniej nie miały nigdy do czynienia.
Po zrobieniu próby filcu płaskiego - serwetki (z których powstaną w przyszłości kosmetyczki), panie postanowiły zrobić torebki.
Poniżej prace na swoich autorkach :-)

Pani Małgosia ze swoją nową torebką i próbką filcu płaskiego.



Pani Basia ze swoją nową torebką oraz próbą filcu płaskiego (który już prawie stał się kosmetyczką:-)

Lista niezbędnych zakupów, jak i inne notatki zostały sporządzone. Panie odjechały zadowolone. A ja się cieszę, że kolejne dwie przemiłe i zdolne osóbki zaraziłam filcowaniem.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko :*