piątek, 15 października 2010

Ognisty...

Powstał kolejny szal. Jest tak cieniutki, że aż ażurowy. Formą i wzorem miał być prosty, a jednocześnie ciekawy. Wyszły ogniste płomienie... też je widzicie?



Życzę miłego weekendu :)

9 komentarzy:

  1. Rzeczywiście widać płomienie!
    Ja też chcę poeksperymentować z cieniutkościami. Jak tylko zrobię swój płaszcz...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Płomienie albo raczej żar w kominie... :-) Czy po piekle będzie niebo? :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że wszystkie odczuwamy już jesienne chłody :-)
    Kinga, może nie będzie to niebo, ale coś w delikatnej kolorystyce. Kapelusz już jest, a komin się robi (nie będzie w nim jednak żaru;-) )
    Fotki powinnam zdążyć zrobić do poniedziałku :-)

    Pozdrawiam cieplutko i dzięki za odwiedzinki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekny szal, Czasem nie moge napatrzec sie na te plonace czerwienie. Pelen energii tak potrzebnej do dzialania na jesien i zime.

    OdpowiedzUsuń
  5. To zbliżenie jest niesamowite Gdybym nie wiedziała że to filc,pomyślałabym LAWA!
    Oj, chce się dotknąć.....

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.